10 dni testów aplikacji BeReal. Poznaj nasze wnioski!

Urszula Chylinska Social Media

Nowa aplikacja Bereal zyskuje na popularności. Sprawdzamy, jak działa, jak nie działa i czy warto brać ją pod uwagę, tworząc content marketingowy. 

Nazywana anty-Instagramem nowa aplikacja BeReal została stworzona z myślą o złamaniu zasad panujących aktualnie w social mediach. Zwrot ku autentyczności i spontaniczności jest tam szczególnie widoczny, a wizja idealnego życia zostaje odrzucona. 

Co to jest aplikacja BeReal i jak działa?

Raz dziennie w nieokreślonym momencie BeReal wysyła powiadomienie zmuszające do zrobienia zdjęcia… a raczej zdjęć, bo w tym samym czasie uruchomiony zostaje przedni i tylny aparat. Aplikacja daje na wykonanie tego zadania jedynie dwie minuty. W założeniu ma to uniemożliwić użytkownikom przesadne pozowanie. Swojego BeReala nie możesz w żaden sposób przerobić, a opis do niego tworzysz już po opublikowaniu. Zdjęcia udostępniasz tylko swoim znajomym lub wszystkim użytkownikom. Dopiero, gdy wrzucisz stworzonego BeReala, masz szansę zobaczyć, co robią inni. Po upływie 24 godzin wszystkie zdjęcia są usuwane.

Aplikacja umożliwia dodawanie personalizowanych reakcji (RealMojis) i komentowanie. Reakcje oraz komentarze są widoczne, ale nie wpływają one na popularność oraz wyświetlanie się zdjęć. BeReal odrzuca koncepcję znaną z Instagrama i TikToka, czyli koncepcję pokazywania w pierwszej kolejności treści z największym zasięgiem. 

Realnie patrząc – time to be real

Szybko można zauważyć, że BeReal nie jest jeszcze w pełni rozwiniętą aplikacją. Posiada wiele usterek technicznych, takich jak problem z przychodzeniem kodu aktywacyjnego lub powolne ładowanie niektórych funkcji. 

Pierwotna koncepcja BeReal także nie zostaje spełniona. Użytkownicy celowo lub z powodu przegapienia powiadomienia publikują swoje zdjęcia po upływie kilku minut, a nawet godzin.  Na wrzuconych materiałach często dostrzec można zasłonięte twarze lub ukrywanie się. Potwierdza to jedynie fakt, że bycie autentycznym (lub po prostu udostępnienie innym kawałka swojego intymnego czasu) budzi w społeczeństwie niepokój.

Apliakcja BeReal – konkurencja Instagrama i TikToka? 

Koncepcja aplikacji jest ciekawa, lecz nie jest przełomowa, jeśli chodzi o autentyczność w mediach społecznościowych. Od dawna możemy zauważyć modę na naturalność (głównie wśród generacji Z), która odrzuca filtry i mocno przekoloryzowane zdjęcia. Duża część młodych użytkowników twierdzi jednak, że kontrola nad publikowanymi treściami jest dla nich ważna, a konieczność zrobienia spontanicznego zdjęcia daje im poczucie nieustannej kontroli. 

Aplikacja BeReal i marketing – czy to dobre połączenie?

Aktualnie aplikacja BeReal nie posiada żadnych elementów, które tworzą współczesny marketing w social mediach. Nie ma tam przecież influencerów, grafik, rozwiniętych opisów, promowania, linkowania i estetycznych zdjęć, a grupa odbiorców jest jak na razie bardzo mocno określona. Wizja marketingu w BeReal jest odległa, ale nie jest niemożliwa. Koncepcja aplikacji musiałaby jednak ulec zmianie, co wiąże się z tym, że straci ona swój pierwotny sens.

Czy BeReal ma szansę stać się najpopularniejszą aplikacją? W obecnej formie – raczej nie. Użytkownicy dostrzegają w niej wiele błędów i twierdzą, że nie jest ona jeszcze na tyle interesująca, aby zrezygnować dla niej z Instagrama i TikToka. Traktują ją jako dodatek i urozmaicenie swoich social mediów.